English
fb inst
  • W zacnym gronie spędziłam majowy dzień u pani Ireny Skorupskiej, tkaczki zajmującej się tkaniną ludową, która swoją pasję przekazuje kolejnym pokoleniom w rodzinie. Miałam okazję obejrzeć pracownię pani Ireny (różnej wielkości krosna ludowe, w tym jedno duże z mechanizmem przerzutowym, które jest w rodzinie od wielu lat, a samo ma ponad 100 i ciągle jest w użyciu) oraz jej tkaniny, spotkać młodsze pokolenia tkaczy – córkę – p. Magdę Papakul, wnuczki i prawnuczki, które też potrafią tkać.  Były tam też panie z Pracowni Tkackiej w Hrudzie, p. Małgorzata Pepłowska, zajmująca się tkaniną dwuosnowową – prawdziwe tkackie spotkanie na szczycie.
    Miło jest widzieć, że tradycja tkacka ma się dobrze.

  • W zacnym gronie spędziłam majowy dzień u pani Ireny Skorupskiej, tkaczki zajmującej się tkaniną ludową, która swoją pasję przekazuje kolejnym pokoleniom w rodzinie. Miałam okazję obejrzeć pracownię pani Ireny (różnej wielkości krosna ludowe, w tym jedno duże z mechanizmem przerzutowym, które jest w rodzinie od wielu lat, a samo ma ponad 100 i ciągle jest w użyciu) oraz jej tkaniny, spotkać młodsze pokolenia tkaczy – córkę – p. Magdę Papakul, wnuczki i prawnuczki, które też potrafią tkać.  Były tam też panie z Pracowni Tkackiej w Hrudzie, p. Małgorzata Pepłowska, zajmująca się tkaniną dwuosnowową – prawdziwe tkackie spotkanie na szczycie.
    Miło jest widzieć, że tradycja tkacka ma się dobrze.